Użytkownik
- What the... - Podbiegłem do kobiety, aby ją obejrzeć.
- "Powołanie lekarskie wzywa..." - Pomyślałem po drodze.
Offline
-Jakiś problem panowie?- Zapytałem się i spojrzałem na nich lodowatym wzrokiem.
Offline
Gdy dziewczynka schowała się za mną uniośłem Higurashiego gotowy do ataku. Trzeźwy typ zaczął się zbliżać ,a ja miałem naprawdę wielką chęć zabicia go ale się powstrzymałem po czym odezwałem się do małej.
-Co mam z nimi zrobić? Ogłuszyć ich? Zabić? Sprawić by cię zostawili w spokoju?....
*Prawdopodobnie mi nie odpowie ale warto spróbować ....*pomyślałem....
Offline
-Malutki. - wskazał palcem na kałużę krwi. - Jakieś 70 litrów krwi leżącej tam....-odpowiedział ci trzeźwiejszy.
Dziewczynka schowana za Kioshim złapała go kurczowo za spodnie. - Piraci...Źli...Zabili mamę!!
Nero:
Zajmij się tą kobietą. Oczekuję bezbłędnej pierwszej pomocy.
Offline
-Na ni!? ....prawda piraci są źli ja i tamten człowiek mój kapitan -Tu wskazałem na Nevale'a - także jesteśmy piratami ale nie zrobimy ci krzywdy....
Po tych słowach spojrzałem się na trzeźwego z OZH(Oczami z Higurashiego .) lub kocimi oczami czekając na okazję by go zabić....
Offline
-Zabij.- Powiedziałem zupełnie bez emocji. Głos był wyprany z wszystkiego wręcz lodowaty.- To mój rozkaz zabij ich.
Offline
Użytkownik
Uklękłem przy nieprzytomnej, po czym przewróciłem ją tak, aby była w pozycji bocznej ustalonej, po czym sprawdziłem puls i oddech. Jeśli wszystko było ok, to czekam, aż się wybudzi.
Offline
-......
*Rozkaz kapitana to rozkaz..*pomyślałem po czym powiedziałem.
-Rozumiem....-Spojrzałem się na dziewczynkę mówiąc.-Zamknij oczy...
Potem odsunąłem ją od siebie następnie pobiegłem na trzeźwego myśląc*Nie wygląda na groźnego ale może być muszę zachować ostrożność.* Gdy byłem blisko zrobiłem zamach Higurashim by odciąć lewą rękę po czym nogą podcinam go by się przewrócił po czym robię kolejne cięcie by przeciąć go na pół...
Offline
Podbiegłem do dziewczynki by móc ją efektywnie chronić.
Offline
Dziewczynka schowała się za Nevalem, mocno ścisnęła jego spodnie. Akcja Kioshiego się udała krew trysnęła na boki, oblewając przy okazji Nevale'a, pijanego i rąbek sukienki dziewczynki. Pijany gdy zobaczył co się dzieje uciekł z powrotem do wioski.
Dziewczynka cofnęła się trochę do tyłu i drżącym głosem powiedziała.
-D-Dziękuję...- odwróciła głową na bok. Wciąż była przestraszona.
nero:
Kobieta nie oddycha, tętno też słabe. Co robisz?
Offline
Gdy zabiłem trzeźwego nie zauważyłem kiedy pijak uciekł. Wstałem i powiedziałem do kapitana.
-Zrobione..
Dziewczynka cofnęła się trochę od Nevale'a i powiedziała przerażona.
-D-Dziękuję....
Odwróciła głowę na bok ,a ja zrobiłem gest Chiburi i schowałem Higurashiego do Sayi.
-Kapitanie ja chciałem ją zapytać o parę rzeczy ale chyba lepiej będzie jak ty z nią porozmawiasz....
*To rozsądna decyzja on ją ochraniał ,a ja zabiłem na jej oczach dwoje ludzi więc lepiej będzie jak on z nią porozmawia...*pomyślałem obserwując ich..
Offline
Użytkownik
- Chikushou... - Powiedziałem sam do siebie, po czym sięgnąłem do apteczki w poszukiwaniu ustnika.
- Jest! - Gdy znalazłem poszukiwany przedmiot, spojrzałem na nieprzytomną.
- "No, stary, jeśli tego nie zrobisz, może być nieciekawie..." - Pomyślałem. Przewróciłem kobietę na plecy, odchyliłem jej głowę oraz żuchwę, zatkałem jej nos, po czym zacząłem sztuczne oddychanie (usta-usta za pomocą ustnika).
Offline
-Kiyoshi o co chcesz pytać ją? Ona nic nam nie powie, prawda jest taka że to byli piraci przynajmniej tak sądzę. Więc najrozsądniej będzie pójść do miasta i poszukać odpowiedzi, w ostateczności zrównamy całe miasto z ziemią proste nie?- Uśmiechnąłem się do dziewczynki.- Zaprowadzisz mnie do miasta?
Offline
Dziewczynka opuściła głowę a z jej oczu popłynęły łzy. Pokiwała głową niepewnie, po czym na chwiejnych nogach udała się w głąb wyspy. Pod nosem wciąż chlipała. Była mocno zmęczona, na jej nogach było widać liczne zadrapania i otarcia. Potykała się o kamienie, ale nie padała na ziemię. Dłonie wciąż miała zaciśnięte w pięści. Gdy zbliżyliście się do wsi, nie zobaczyliście żywej duszy. Na środku drogi były porozwalane meble i jakieś graty. Niektóre domy tliły się.
Nero:
Gdy dziewczyna złapała oddech zaczęła kaszleć. Zerwała się i podniosła głowę.
-Ehe! ehe! - chwilkę sapała - Kim jesteś? Gdzie moja siostra?? - osunęła się z powrotem na ziemię.
Offline
Patrzyłem na dziewczynkę z odrobiną litości? Tak litość chyba będzie najlepszym słowem, kiedy zacząłem się jej dokładnie przyglądać na ciele zauważyłem pełno sińców i drobnych ran. Gdyby była chłopakiem pomyślałbym że to naturalne. Niestety w tym przypadku te rany niepokoiły mnie. Kiedy dotarliśmy do wioski wyglądała ona okropnie na drodze leżały meble i jakieś szczątki czegoś co mogło być zwane kiedyś meblami. W zasięgu mojego wzroku nie widziałem ani jednej zywej osoby poza mnie, mojego towarzysz oraz dziewczynki.
Offline